czwartek, 19 września 2013

Rezerwat

A co by było gdyby.. Uwaga scenariusz ma się następująco: rzuca Was kobieta, którą odbiliście kumplowi ze szkolnej ławy. Kobieta ta wyrzuca Was nie tylko ze swojego życia, ale i z mieszkania!
Ale dla głównego bohatera - Marcina Wilczyńskiego (Marcin Kwaśny) to żaden problem. W ekspresowym tempie zaczyna życie na nowo, znajdując sobie zajęcie na terenie jednej z warszawski dzielnic. W obskurnej, ale za to bardzo urokliwej dzielnicy – Pradze, jako fotograf - bo tym zajmuje się na co dzień – dostaje zlecenie. Jego zadaniem jest zrobienie zdjęć starym kamienicom. Jednak, nie tylko jak pierwotnie miał zamiar, stare i bure domy uwieńczone zostały na jego fotografiach. Lokalni ludzie, a także klimat dzielnicy poszerzył znacznie tematykę robionych przez głównego bohatera zdjęć.
Film pokazuje na początku zderzenie się dwóch światów: świata Marcina – zamożnego, ułożonego życiowo mężczyzny ze światem „Praskich obywateli”, żyjących w zacofanej rzeczywistości. Rzeczywistości, która charakteryzuje się fałszem, chamstwem i ludźmi, którzy ciągle starają się o drobne na trunki alkoholowe. „Swojskie pijaczki” to niezwykle ważne postaci filmu, które stanowią znacząco ubarwiający element filmu.
Fabuła filmu „Rezerwat” Łukasza Palkowskiego dotyczy trzech odmiennych od siebie światów: rudego chłopca o imieniu Grześ (Grzegorz Palkowski), fryzjerki Hanki B. (Sonia Bohosiewicz) oraz wspomnianego już fotografa Marcina.
Światy te pomimo tego, że są bardzo zróżnicowane łączą się w pewną całość - losy te dotyczą przeciętnych ludzi, którzy borykają się z indywidualnymi problemami.
„Rezerwat” spełnia rolę społecznego informatora po zakamarkach Warszawy, który sprawia, że tak precyzyjnego opisu nie odnajdziemy na żadnej z map miasta.
Film doskonale oddaje mentalność lokalnych ludzi zamieszkujących obrzeża Pragi. Z jednej strony przedstawia chamstwo, napaści, agresje, ale z drugiej prezentuje miłość, bezgraniczną przyjaźń i oddanie.
„Rezerwat” to niezwykle ciekawa, a zarazem prosta historia opowiedziana w bardzo atrakcyjny sposób. Niezwykłym plusem jest wyraz filmu, który zapoznaje widza z miłą i ciepłą atmosferą.  Nastrój ten zawdzięczamy również dzięki aktorom, którzy bezpardonowo wczuli się w swoje role. Według mnie tutaj, na szczególne wyróżnienie zasłużyła Sonia Bohosiewicz. Stworzyła  ona postać bardzo wyrazistą, przejrzystą i zdecydowaną.

Film doceniony został nie tylko przeze mnie, ale również przez wiele festiwali filmowych. Zdobył szereg nagród na festiwalach: Tarnowską Nagrodę Filmową, Ińskie Lato Filmowe, Festiwal Filmu i Sztuki "Dwa Brzegi" czy 32. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.