czwartek, 11 sierpnia 2011

Closer

Człowiek od dłuższego czasu wzmaga się z problemami egzystencjalnymi. Pragnie miłości, akceptacji, a przy tym wolności i spełnienia w każdej ze sfer swojego życia. Poszukując sensu istnienia gubi się w realiach nałożonych przez życie. Wieczne poczucie niedoskonałości i dążenie do pełnej perfekcji wprowadza go do jeszcze większej nicości i beznadziejności.
Mike Nichols w swoim filmie porusza problemy jakie zachodzą między ludźmi, gdy w grę wchodzą uczucia, kłamstwa, niespełnienia i nałogowe pożądanie ludzkiego ciała. Na przykładzie dwóch par, które połączył przypadek chce pokazać jak ludzie są rozbici emocjonalnie. 'Closer' to zwój losów czterech osób striptizerki Alice (Natalie Portman), dziennikarza Dana (Jude Law), fotografa Anny (Julia Roberts) i lekarza Larry'ego (Clive Owen), którzy szukają akceptacji i miłości. W sieci kłamstw, zdrad i rozpusty stają się czwórką bohaterów dramatu. Znajdują się w zamkniętym kole, z którego wydostanie się okaże się bardzo trudne.
Film polecę ze względu na dobrą grę aktorską. Piękne kobiety - Natalie Portman i Julii Roberts - które sprawiają, że film staje się atrakcyjniejszy. Jednakże sama fabuła nie powaliła mnie na kolana. Dużo cynizmu, hipokryzji i absurdu z dolnej półki. Przesłanie natomiast reżyser przekazał dobitnie - miłość, którą darzyli siebie bohaterowie uwieńczona była siecią kłamstw i gwałtownych emocji. Gdyby się dłużej nad tym zastanowić to czy właśnie to nie jest obraz dzisiejszych związków?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz