Wśród średniowiecznych budowli - kamienic, kościołów i ratuszów. Gotyk na dotyk! Wizerunek anioła przewijający się przez całe miasto upominał co chwila o swojej roli strażnika. Osobiście nie poznało się Mikołaja Kopernika, ale polski astronom był na tyle gościnny, że zostawił otwarte drzwi do swojego domu. Tam udostępnił swój gabinet i sekrety dotyczące swojej rodziny. Odważył się nawet pokazać swoje recepty! Ratusz Staromiejski, Krzywa Wieża, pomnik Flisaka i Kopernika - oto Toruński Rynek Staromiejski. Kościół Jezuitów, świętego Ducha oraz świętego Jakuba również nie omieszkały naszej uwadze. Przyznam tylko, że zawiodłam się na ogrodzie zoobotanicznym, w którym główną atrakcją był tylko niedźwiadek i egzotyczne papużki. Dalej w kolejności galeria sztuki - Wozownia. Tam Andrzej Różycki wraz z swoją wystawą 'Droga do sacrum' podbił moje serce. Wszystkie jego prace zdobyły moje uznanie!
Cały Toruń napawał zapachami pierników. Miód, imbir, cynamon, goździki, kardamon i przyprawy korzenne - to jest to! O, i drodzy państwo nie zapomnijmy wspomnieć o Wiśle znad której można podziwiać piękną panoramę Torunia. Nabiera ona niezwykłego charakteru nawet w porze delikatnego zmroku. Na sam koniec stukot pociągu, kawa, dym i miły pierniczkowy czas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz