czwartek, 7 czerwca 2012

Skrzydlate świnie


Czy czterokopytne ssaki posiadają skrzydła i dzięki temu potrafią latać? 
 Skrzydlate świnie jest jednym z pierwszych polskich filmów traktujących o futbolu.  Jednak nie w dużej mierze, gdyż reżyserka (Anna Kazejak) przyobleka go zgłębsza w metaforyczną formę. Porusza ona przede wszystkim aspekty dotyczące miłości, honoru, obowiązku odpowiedzialności za własne czyny i pokazaniu co dla człowieka powinno być najważniejsze. Z jednej strony barwy, adrenalina, stadiony i mecze z drugiej zaś dom, rodzina, dziecko i rutyna, która dopada człowieka przez pracę. Reżyserka zastanawia się czy pomiędzy tymi dwoma światami istnieje jakiś łącznik, coś co mogło by dać zgodę na postawienie znaku 'równa się'. 
 Film opowiada historię czwórki głównych bohaterów, których świat wywraca się do góry nogami. Ich klub sportowy, z którym związani zostali od dzieciństwa przestaje istnieć. Następują podziały; na przeciw siebie stają bracia. 30-letni Oskar Nowacki (Paweł Małaszyński) - świeżo upieczony ojciec małego Franka oraz jego młodszy brat Mariusz (Piotr Rogucki), oddany i bezwzględnie wierny futbolowi. Oskar musi dokonać wyboru. Zdecydować co jest dla niego ważniejsze; rodzina czy piłka. 
 Opowieść ta toczy się wśród piłkarskich fanatycznych kibiców. Aktywny i doniosły doping jest nieuchronnym i dominującym elementem filmu. Zdzieranie gardła, skakanie, nieustający i zagrzewający do walki rytm i hasła nawołujące 'do boju !' piłkarzy walczących na arenie. Skrzydlate Świnie to coś więcej niż film o kibicach, mamy tu także wątek zdrady - zarówno jeżeli chodzi o barwy klubu, jak i kobietę. Należy tutaj wspomnieć o Baśce (Olga Bołądź) – dziewczynie, która zawodowo jest organistką, a po godzinach ultrasuje z chłopakami. Zła sytuacja finansowa (podobnie jak Oskara) zmusza ją do podpisania kontraktu i zdrady swojego upadającego klubu. Zauroczenie Oskarem doprowadza dziewczynę i mężczyznę do chwilowego romansu.
 Fabuła niezbyt zawiła, wiele wątków zostało pokazanych dosyć skrótowo. Według mnie zakończenie filmu było bardzo przewidywalne. Kazeja opowiada o tym co jest ważne, a może i co najważniejsze. W końcu pasja, wolność i beztroskie niczym zaangażowane życie zostaje zamienione na stabilność, odpowiedzialność i wierność ukochanej kobiecie i dziecku. To rodzina stała się najważniejszym i najtrwalszym fundamentem życia człowieka. Film opowiada nie o piłce, nie o kibolowaniu, ale o odpowiedzialności i dorastaniu. Bo to jest najcięższe, w momencie dojrzewania - dokonać prze hierarchizowania swoich wartości i priorytetów. Dostrzeżeniu, że w pewnym momencie trzeba stać się dorosłym.
 Niewątpliwym plusem filmu jest dość mocna punk-rockowo muzyka. Usłyszeć możemy piosenki zespołu Coma, którego wokalistą jest sam Piotr Rogucki. Co do gry aktorów, postaci są klarowne i bardzo wyraźnie zarysowane. Na szczególną uwagę zasługuję gra Olgi Bołądź, która według mnie najlepiej poradziła sobie z odtworzeniem swojej roli. Pozostali aktorzy tacy jak; Cezary Pazura (prezes dużej korporacji) czy Karolina Gorczyca (partnerka Oskara) zawiedli mnie trochę swoją grą aktorską. Sam pomysł i idea filmu zasługuje na duże uznanie dla reżyserki, jednak dla mnie czegoś brakowało w tej produkcji. Chyba na ten moment świnie jeszcze nie potrafią dobrze latać. ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz