Niezdarność i zwyczajny brak szczęścia to dwa określenia wczorajszego wieczoru w pracy. Pisk, ból i rozpacz zaprowadziły mnie na pogotowie dzisiaj po południu. Udało mi się przeżyć ten trudny czas dzięki Jagódce i naszej szalonej wyprawie samochodowej do Akademii Medycznej. Dziękuję Jagódka - jesteś najlepsza! ;*
co sobie zrobiłas Ago? :<
OdpowiedzUsuńhahahaha, nie wierzę, że wstawiłaś tutaj te zdjęcia ! ;P
OdpowiedzUsuńnie ma za co, Kotuś, dla Ciebie jestem zawsze <3