środa, 16 października 2013

Run forrest, run!

Czy słowność człowieka jest dzisiaj dostrzegalna? Czy przysięgi przez nich składane są dotrzymywane? Obietnice są ważne, ale jeszcze ważniejszym jest fakt, że powinno się ich dotrzymywać.
Ptaki od zarania dziejów pełniły funkcję komunikacyjną i przynosiły wieści z daleka. Pokonując zatrważające dystanse i zostawiając mnóstwo kilometrów za sobą dostarczały ludziom listy z intrygującymi nowinami.  
Film „Forrest Gump” zaczyna się właśnie od biegu kamery za białym unoszącym się w powietrzu piórkiem.  Te latające, białe piórko, pojawiające się na początku, jak i później na końcu filmu może symbolizować  wolność, delikatność oraz czystość działań.  Może, gdyż według mnie, cechy te doskonale charakteryzują sylwetkę głównej postaci – Forresta Gumpa (Tom Hanks).
Jest on nie tylko narratorem opowieści, ale i kardynalną postacią filmu. Całe swoje życie przytacza co rusz to nowym, przypadkowo spotkanym ludziom na ławce postawionej koło przystanku autobusowego.
Opowieści Gumpa dotyczą jego całego życia: od pierwszych chwil spędzonych u lekarza pod okiem jego opiekuńczej matki,  momentów młodzieńczych lat spędzonych w szkole, przeżyć dotyczących swoich doświadczeń naukowo – zawodowych czy o jego zauroczeniu, które potem przeistoczyło się w pierwszą i bezwarunkowo oddaną miłość.
Forrest Gump to sympatyczny, niezbyt mądry człowiek, którego marzeniem jest zdobycie serca jego przyjaciółki Jenny (Robin Wright Penn). Choć jego iloraz inteligencji nie jest zbyt wysoki, to za jego głupotą kryje się mądrość, która ukazuje się w jego wartościach, uczuciach i gestach.
 Piękne w filmie jest też to, że pokazuje nam, że jeśli czegoś naprawdę pragniemy to za pomocą emocji i starań możemy to osiągnąć. Bowiem serce i uczucia to klucz do prawdziwego szczęścia.

„Forrest Gump” to film naszpikowany scenami, które są pełne ciepła, wzruszenia i poruszenia. Obrazuje świat widziany przez infantylnie wrażliwego faceta, który pokazuje, że i tacy ludzie mogą walczyć i wygrywać w codziennym życiu. Gump nie rzuca słów na wiatr, używa ich z pełną świadomością i za każde bierze odpowiedzialność. A czy nie to właśnie mówi o dojrzałości człowieka?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz