czwartek, 22 listopada 2012

Rozmowy z diabłem


Do śpiewu, proszę państwa, głos musi być bez skazy, tu nie ma stopni czystości, albo się ma głos doskonały, albo nie ma go wcale, najmniejszy błąd, choćby niedostrzegalny, leciutki, maleńki fałsz psuje od razu wszystko, z głosem nie ma żartów, śpiew jest mową boską albo nie ma śpiewu.

Rozmowy z diabłem traktują o istocie kondycji ludzkiej. O złu, które potrafi przemienić się w dobro i dobru, które może przeinaczyć się w zło. Koło, które zatacza wciąż ten sam okrąg.Próby interpretacji, czym jest dobro i zło.
Czemu podkładanie nogi uważamy za coś niedobrego, a pogłaskanie po główce za wdzięcznego? Takiej natury pytania stają się wielką nie wiadomą. Człowiek wobec Boga, bez Boga, a nawet wbrew niemu.
Refleksje na temat klasyfikacji czynów ludzkich na te, które dyktowane są przez zakusy szatana i te, które wytyczone zostały przez przykazania Boga.
Wielki filozof religii, publicysta i eseista – Leszek Kołakowski w atrakcyjnej literacko formie analizuje zagadnienia i paradoksy filozoficzne.


środa, 21 listopada 2012

MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW

MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW, TEATR ZNAK, 
REŻ. J. GAWRYSIAK, CHOR. DOROTA JUŁKOWSKA


Spektakl zainspirowany został prozą Jarosława Iwaszkiewicz, w którym aktorzy próbują opowiedzieć historię, która została zawarta w książce. Jest to spektakl pełen ekspresji i ogromnej siły wyrazu. 

Opętany zakon, w którym mieszkają siostry z główną ich przełożoną matką Joanną stanowi poważne zagrożenie. Opętanie sióstr przynosi wiele niepokojów i lęków miejscowym tubylcom, a samym siostrom licznych cierpień i męk wywołanych szaleństwem. Diabeł zawładną siostrami, a jego głównym obiektem obłędu staje się matka Joanna. Na pomoc przyjeżdża do Ludynia ksiądz Suryn.
Spektakl opiera się głównie na ukazaniu prób egzorcyzmów kapłana. Modlitwy i prośby boże księdza przekształcają się w miłość do siostry Joanny. 

Szatan, szał, obłęd, psychoza. 
Praca nad tekstem opowiadania weryfikuje wyjątkową sceniczność i plastyczność literatury Iwaszkiewicza.
Postać iwaszkiewiczowskiej mniszki została poddana egzorcyzmowi na scenie Teatru ZNAK.
 


wtorek, 20 listopada 2012

David Lynch

Po dzisiejszych dość niejasnych dkf - facet, który to prowadził był co najmniej spaczony (oO) - naszkicuję sobie sama lekko postać Davida Lyncha. Do dzieła!
David Lynch amerykański reżyser, producent i scenarzysta filmowy oraz muzyk. Jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych i charakterystycznych reżyserów filmowych.Wypracował własny styl, w którym równie istotną rolę odgrywają wszystkie elementy działania; światła, postaci, montaż, muzyka. W swoich filmach często odwołuje się do elementów surrealistycznych, chętnie tworzy wariacje na temat ludzkiej podświadomości, marzeń i fobii. Część filmów stara się pokazać ciemną, ukrytą stronę życia prowincjonalnych miasteczek. Światową sławę przyniósł Lynchowi zrealizowany w 1989 serial telewizyjny Miasteczko Twin Peaks, choć już wcześniej był nominowany do Oskara za film Człowiek słoń.


  • Z wykształcenia jest malarzem, maluje obrazy, fotografuje, wystawia w galeriach, prowadzi sklep z meblami, które wykonuje według własnych projektów.
  • Studiował na Pensylwańskiej Akademii Sztuk Pięknych (Pennsylvania Academy of the Fine Arts - PAFA) w Filadelfii.
  • W 2003 roku znalazł się na szczycie listy 40 najwybitniejszych reżyserów świata wg brytyjskiego "Guardiana".


poniedziałek, 19 listopada 2012

/N/RR/CJE/4

Narracje - art thou gone, beloved ghost? 
Instalacje i interwencje w przestrzeni publicznej.

Fantasmagoria "zbiór zjaw" symbiotyczny związek ducha ze zjawą. Gdańsk tworzy niezaprzeczalnie ciekawą i bogatą historię. Miasto naznaczone zostało wielobarwną mieszanką grup etnicznych. Nic dziwnego, że później zostało nazwane Wolnym Miastem Gdańsk. To tu dosięgnęły nas liczne spory z Rosją, Austrią i Niemcami. To tu powstawały pierwsze walki z komunizmem - strajki Solidarnościowe nad którymi czuwał Lech Wałęsa. Miasto prowadzi nieustanny dialog ze swoimi duchami, który prowadzi do odkrywania   poszukiwanych znaczeń i sensów.

Kurator akcji Steven Matijcio zaprosił na 4 edycje Narracji 17 artystów z różnych stron świata i 7 projektów gdańskich.
Art thou gone, beloved ghost? skupił się głównie na częściach Starego Miasta i terenach po stoczniowych. 
Wyświetlane w tych miejscach instalacje pokazywały sztukę współczesną i design na murach budynków, tworząc artystyczną przestrzeń publiczną. Tworzą swoistą pamięć na architekturze miasta. 
Zadaniem Narracji było odkrywanie i odtwarzania onirycznych związków Gdańska z jego przodkami. Zarówno tymi prawdziwymi, jak i fantastycznymi. Architektura Gdańska stała się soczewką aparatu fotograficznego, który pokazuje seans historii, w którym głównymi aktorami są budynki, kościoły, szlaki wodne i ulice - świadkowie rozgrywających się w mieście wydarzeń.






O czymś innym

Czeskie kino lat 60 XX wieku, gdzie wykształca się nowy nurt kinowy - Czechosłowackiej Nowej Fali. Film opowiada historię dwóch różnych kobiet. Historię sławnej gimnastyczki Ewy oraz klasycznej gospodyni domowej Viry. Obie kobiety poznajemy w momentach dla nich krytycznych. Reżyserka Vera Chytilova pokazuje na przykładzie owych kobiet momenty z życia człowieka, w których nie ma on już siły na dalsze starcie z rzeczywistością. Wskazuje, że każdy człowiek ma problemy, z którymi nie każdy jest w stanie sobie poradzić.
Część Ewy kręcona jest jako biografia - skrupulatnie przedstawia jej codzienne życie na sali gimnastycznej, zaś część Viry jest elementem fikcyjnym w stosunku do całości. Postać Ewy jest wzorowana na podstawie autentycznej biografii sławnej sportsmenki. Vira natomiast jest postacią fantazyjną powstałą z indywidualnej wizji samej reżyserki.
To co charakteryzuje filmy Czechosłowackiej Nowej Fali to realizm w pokazywaniu natury człowieka, ukazywanie jego jasnej, jak i ciemnej strony. Często improwizowane dialogi oraz zatrudnianie amatorów wcześniej niezwiązanych z autorstwem. Tu na przykładzie autentyczna rola Ewy. W obecności kamery przygotowuje się do zawodów, które po ciężkich staraniach w ostateczności wygrywa. W film wplecione zostały urywki z Mistrzostw Świata.
Druga postać Vira to przyjaciółka reżyserki, która wciela się w postać przykładnej żony i prawdziwej gospodyni domowej. Przedstawiona została jako matka nieposłusznego dziecka i żona poszukująca uwagi męża. 
Obie kobiety mają swoje pragnienia i cele, do których dążą. Ewa chce zdobyć mistrzostwo świata, Vira zaś pragnie miłości, której poszukuje w ramionach innych mężczyzn. Chce ich zainteresowania i towarzystwa.
Po pewnym czasie kobiety stwierdzają, że cele, które wcześniej sobie obrały i tak nie poprowadziły je do pełnego zadowolenia. Vira odkrywa, że kochanek po pewnym czasie staje się dla niej tylko mało atrakcyjną zabawką, a jej życie nadal pozostaje nudną i męczącą egzystencją. Odtrąca zakochanego w niej do szaleństwa młodzieńca tłumacząc, że "ma obowiązki tylko i wyłącznie w stosunku do swojej rodziny". Śmieje się z uczuć kochanka i w ostateczności pozostaje przy rodzinie. Ewa zauważa, że sport wypełnił jej całe życie i upośledził ją, bo nie pozostawił jej żadnych dziecięcych wspomnień czy chociażby nie pozwolił na naukę podstawowych czynności człowieczych. Jest zdołowana, że jako kobieta nie jest w stanie ugotować obiadu czy upiec ciasta. Nie nauczyła się tego, bo nie miała na to czasu - każdą minutę spędzała na sali gimnastycznej ciężko ćwicząc. Ostatecznie po zwyciężeniu tytułu mistrzyni świata; w obliczu kamer zadaje sobie pytanie czy cały jej trud i lata spędzone na akrobatyce były tego warte.
W filmie przeplatają się dwie zupełnie przeciwstawne historie dwóch kobiet. Historii tych w żaden sposób nie można z sobą połączyć, ponieważ traktują o kompletnie odmiennych problemach. Stanowią one oddzielne odcinki zupełnie innych przestrzeni estetycznych i etycznych.
Historia Ewy została ukazana za pomocą reportażu dokumentalnego, natomiast Viry została sfałszowana, wzbogacona o elementy fikcyjne, dając przyzwolenie do filmowania jej życia metodą filmu fabularnego.
Reżyserka pragnęła skłonić odbiorcę do zastanowienia się czym jest dla niego sukces, jaka jest jego cena oraz czym jest dla niego szczęście. Poprzez film pyta o postawę i egzystencję człowieka. 
Niewątpliwie zrywa tutaj z konwencją romantycznie zakochanych kobiet, która dotąd pojawiała się w czeskim kinie. Historie kobiet są związane z kwestią natury dramatu człowieka. 
Post dokumentalny realizm - zaskakujący i przejmujący.


niedziela, 18 listopada 2012

WATCH DOCS

10. Objazdowy Festiwal Filmowy - WATCH DOCS to nic innego jak DKF poświęcony Prawom Człowieka w Filmie.
"365 bez 377" film opowiadający o zniesieniu 377 artykułu z kodeksu prawnego. W 1860 roku brytyjskie władze kolonialne w Indiach narzuciły karalność aktów homoseksualnych, wprowadzając do kodeksu karnego sekcję 377.Odtąd dobrowolne akty seksualne przez pary homoseksualne miały podlegać karze grzywny i więzienia z dożywotnim włącznie. Po długiej batalii, sprzeciwom i buntom akt prawny został zniesiony w 2009 roku. Sąd w Deli 9 lipca uchylił sekcję 377.
Debiutancki film Adele Tulli przedstawia sylwetki trzech przedstawicieli społeczności homoseksualnej w Mumbaju. Trzy różne osoby opowiadają swoją nietypową, wielobarwną i ciekawą historię. Mężczyzna - transwestyta - któremu sprawia przyjemność przebieranie się w damskie ubrania oraz sposób zachowania i działania płci przeciwnej. Dalej kobieta, która darzy miłością swoją przyjaciółkę oraz marzy o małżeństwie z nią oraz mężczyzna, którego pociągają seksualnie inni mężczyźni. Holenderski film dokumentalny przedstawia autentyczne historie, które poruszają problem natury człowieka. Uwypukla zagadnienia transwestytyzmu, homoseksualizmu - skupia się na stanach emocjonalnych osób należących do tych grup. Dosięga bardzo trudnych spraw społecznych i ważnych decyzji prawnych.

W dzisiejszych czasach w wielu krajach homoseksualizm jest uznawany w świetle prawa za legalny. Osobiście uważam, że jeśli dwójka kochających się osób chce być razem to nic nie powinno stać ku temu na przeszkodzie, aby osoby te związały się w świetle statusu społecznego i prawa. Kwestia małżeństwa powinna być akceptowalna. Człowiek powinien być szczęśliwy. Powinien kochać i być kochanym. To są fundamenty, na których powinien opierać swoje życie i które nie powinny być mu zabrane i egzekwowane w żaden sposób. Artykuł 377 to przeszłość, przeszłość która winna być w każdym kraju.

"Jestem dziewczynką!" krótki, bo zaledwie 15 minutowy holenderski film dokumentalny Susan Koenen. Projekcja opowiada historię Joppe - chłopca, który od dziecka czuł się dziewczynką. Teraz ma trzynaście lat i poprosił/a dzieci ze swojej klasy, by odtąd traktowały ją jak dziewczynkę.
Ukazana tutaj sytuacja zarysowała się bardzo sielankowo. Joppe dostała ogromne wsparcie swoich rodzic oraz została zaakceptowana przez krąg znajomych, w którym się obraca. We wczesnym wieku dostała zgodę i zaczęła przyjmować blokery.
Ingerowanie w hormony i fizjologię człowieka zazwyczaj jest brana pod uwagę w wielu państwach - w tym i w Polsce - od 18 roku życia i wiąże się z ogromnymi kosztami. Jednej bardzo ważnej kwestii Joppe się obawia. Jest to mianowicie kwestia miłości. Czy będzie ona odwzajemniona? Nawet jeśli dojdzie do związku partnerskiego to czy mężczyzna, z którym się zwiąże będzie chciał pomimo braku dzieci dalej kontynuować relację więziotwórczą? Joppe bowiem ma świadomość, że nigdy nie będzie mogła mieć dzieci.
"Jestem dziewczynką!" to zgrabnie nakręcona krótkometrażówka z transseksualną bohaterką, której historia jest opowiedziana szczerze, ale nie w poetyce filmów o problemie.
Kolejna niebanalna historia prosto z życia wziętego.


piątek, 9 listopada 2012

Bal w Operze

Ostatnio miałam zaszczyt poszczycić się obecnością w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Zaproszona zostałam na spektakl Bal w Operze, który odbył się na premierowo otwartej nowej scenie. Nie wiem czy kiedykolwiek w życiu będę w stanie powiedzieć, że jakakolwiek tam sztuka jest nieciekawa i mało atrakcyjna. Poprzez znakomity dobór tekstów, genialną muzykę i świetne dopełnienia choreograficzne Teatr Muzyczny zyskuje moje największe uznania. 
Bal w Operze został oparty na katastroficznym poemacie Juliana Tuwima, które przez wielu krytyków został odebrany za jedno z największych arcydzieł XX-wiecznej literatury polskiej oraz za ówczesne najważniejsze dzieło satyryczne. Zaliczane do jednych z ostrzejszych i brutalniejszych utworów w jego twórczości. Sztuka w przemyśleniach Juliana Tuwima mówi o obrzydzeniu zezwierzęconym współczesnym światem. Gdzie pieniądze, seks i obżarstwo stały się głównym elementem Tuwimowskich kpin. Bal w Operze to nic innego, jak ówczesny atak na polskie elity. Niczym nieposkromiona szydera z polityków, dziennikarzy i kleru. 
Reżyser przede wszystkim spojrzał na poemat Tuwima przez pryzmat sytuacji politycznej, jaka ma miejsce w dzisiejszej Polsce. W przerysowany sposób uwypuklił nasze wady i słabości, nadał im dramatyczny, ale i chwilami groteskowy wydźwięk. 
Za pomocą cytatów z Apokalipsy św. Jana, które aktorzy wygłaszają przez wielkie złote tuby otwiera nowe akty. Akty pełne błazenady, prowokacyjnych i prymitywnych zachowań ludzi. Jednym z głównych walorów sztuki jest warstwa językowa, jaką posłużył się Tuwim, a wykorzystał reżyser. Liczne neologizmy, potocyzmy i wulgaryzmy dodają niesamowitej ekspresji. Dopełnieniem całości jest perfekcyjnie wykonywany, efektowny i żywiołowy ruch sceniczny. Fragmenty realistyczne przechodzą w fantastyczne, a te w końcu w destrukcję i kataklizm. (…) skomplikowana stylistycznie muzyka MOŻDŻERA, poemat TUWIMA, znakomita reżyseria KOŚCIELNIAKA (Gazeta Wyborcza)
Wyrazista, groteskowa, absurdalna. Sztuka, na którą warto się wybrać.



no wzięło mnie!


poniedziałek, 5 listopada 2012

Tabu pokarmowe

Robiąc jedno łapię się za drugie i trzecie i czwarte. No tak już mam. Nie wiem po kim to odziedziczyłam, ale  chyba moja ciekawość świata powinna być jak najbardziej normalna. Robiąc referat na temat ' Ciało w kulturze' na Teoretyczne podstawy wiedzy o kulturze natknęłam się na kolejny ciekawy aspekt. Jednym z nich, który właśnie jak domniemam poruszę to będzie tabu pokarmowe. Tabu pokarmowe istnieje w różnych grupach społecznych i kulturowych jako świadomy zakaz spożywania pokarmu pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Post o dziwo w ramach kulturowych nie jest wiązany jako tabu pokarmowe. Człowiek zaliczany jest przez naukowców do zwierząt wszystkożernych, ponieważ jest przystosowany do spożywania i trawienia pokarmów zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Od małego u człowieka wykształca się wybór pokarmu. Obserwacje naukowe wykazały, że małe dzieci do wieku dwóch lat są z zasady gotowe wkładać do ust i jeść wszystko, także kamienie czy chrząszcze. Wstręt do spożywania niektórych rzeczy nie jest wrodzony, lecz nabyty w drodze interakcji ze społecznym otoczeniem.

Ze znanych zakazów pokarmowych z całego świata najliczniej obłożonymi tabu są mięso i produkty zwierzęce – tylko mała liczba zakazów dotyczy roślin. Na świecie Chińczycy wyróżniają się najmniejszą liczbą zakazów pokarmowych – w Europie są to Francuzi.

Istnieje kilka teorii naukowych, które próbują wyjaśnić powstawanie i istnienie tabu pokarmowego;
Teoria społeczno-kulturowa albo funkcjonalistyczna; wychodzi z założenia, że tabu dotyczące jedzenia wychodzi z istniejących grup społecznych i kulturowych. To one narzucają, jakie pożywienie jest tabu, a jakie nie. Tabu te służy umocnieniu znaczenia jakiś grup i odseparowania jej od pozostałych.
Teoria strukturalistyczna; traktuje źródło pokarmu jako symbol, który ma tworzyć porządek w jakimś określonym otoczeniu. Produkty zostały podzielone na; "czyste" i "nieczyste" czy na święte i zwyczajne. Dochodzi do tego, że produkty "czyste" uchodzą za jadalne, a "nieczyste" za niejadalne. Wszystko zależy od klasyfikacji danych produktów. Co tyczyć się tu może kwestii jedzenia mięsa. Człowiek przyswoił, że nie jada zwierząt hodowlanych (np psów czy kotów) - stały się one, więc tematem tabu
Teoria emocjonalno-psychologiczna; teoria wychodzi z założenia, że podstawą tabu pokarmowego są emocje. Przytaczając tezę, że uczucie wstrętu powstało wraz z rozwojem ewolucji, aby między innymi 'oddalić nas od śmierci'.

Wszystkie te tezy jednak nie dają większego postępu, ponieważ nadal nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć zachowań i założeń chociażby ruchów wegetariańskich, którzy kierują się raczej formami etycznymi. 


Jednym z najbardziej znanych zakazów pokarmowych jest hinduistyczne tabu zabijania bydła domowego i spożywania produktów z niego. Przede wszystkim krowy dojne są uważane za święte i nietykalne. Krowa jest dla hinduistów ucieleśnieniem bogini PrythiwiMatki Ziemi. Poza tym według hinduskiej legendy sam Kryszna, inkarnacja boga Wisznu, dorastał w rodzinie pasterza bydła, dlatego jest przedstawiany na wizerunkach często jako pasterz z krową.



Zarówno w judaizmie, jak i w islamie wieprzowina jest pisemnym tabu. Tora zabrania spożywania kilku gatunków zwierząt, a interpretacje odpowiednich zakazów doprowadziły do powstania zasad koszerności.

Konina uważana jest w wielu krajach za normalny rodzaj pożywienia, w kilku innych jednak obłożona jest tabu albo jej spożywanie jest unikane. Żydowskie przykazania pokarmowe zabraniają m.in. także spożywania koniny, a w islamie zwykle nie traktuje się koni i osłów jako zwierząt jadalnych. 
Ze strony fizjologii pożywienia nie ma przeciwwskazań dla odżywiania się koniną. Mięso jest chude, niskokaloryczne i bogate w żelazo. Znaleziska kości i malowidła na ścianach jaskiń zamieszkanych w epoce kamienia potwierdzają, że w czasach prehistorycznych człowiek często ubijał konie i odżywiał się nimi. 

Zarówno w judaizmie, jak i islamie tabu obłożone jest spożywanie krwi, krwawego mięsa i produktów, których składnikiem jest krew. W Torze, można przeczytać: Ale się wystrzegaj spożywania krwi, bo we krwi jest życie, i nie będziesz spożywał życia razem z ciałem. Ten zakaz powtarza się w Księdze Kapłańskiej (7,26–27): We wszystkich waszych domach nie wolno wam spożywać krwi, ani od ptaków ani od czworonogich. Kto skosztuje tylko kroplę krwi, ten musi mój naród opuścić. 
Z drugiej strony krew uważa się za źródło, czy też pierwiastek życia – w wiarach tych władcą życia jest jedynie bóg w ten sposób zakaz spożywania krwi może mieć związek z tabu dotyczącym zabijania.

Psie mięso jest powszechnie spożywane w niektórych krajach na świecie, np. w Chinach, Północnej i Południowej KoreiWietnamie. Jednak w przeważającej większości państw jest ono objęte całkowitym pokarmowym tabu.
Z punktu widzenia fizjologii odżywiania psie mięso nadaje się do spożycia. Akceptację albo odrzucenie jego spożycia przez całe społeczeństwa albo pojedyncze grupy należy więc traktować jako pozyskane drogą kulturową. Ponieważ psy w Europie i w Stanach Zjednoczonych są ulubionymi zwierzętami domowymi, dyskusja o tym tabu albo o jego braku w niektórych krajach prowadzona jest bardzo emocjonalnie.
Zwierzęta domowe, które w pewnym sensie uważane są za część rodziny i które są rozpieszczane, antropolodzy jak Harris nazywają „zwierzętami kanapowymi” w odróżnieniu od zwierząt gospodarczych, jak bydło czy świnie. W Europie i Stanach Zjednoczonych „zwierzęta kanapowe”, jak psy czy koty, traktowane są jako niejadalne.
Koreańczycy są zdania, że spożywanie psiego mięsa służy zdrowiu, między innymi w przypadku rekonwalescencji po chorobach, leczenia gruźlicy, zwalczania słabości podczas letnich upałów i zaburzeniach wzwodu.

Dla większości Europejczyków, jak i dla Amerykanów, spożywanie psa jest tabu. 

Przegląd zakazów pokarmowych w różnych kulturach i regionach świata

Rodzaj pokarmuTabu pokarmoweArtykuł spożywczy
ŻabyUSA, Wielka BrytaniaFrancja, Azja Południowo-Wschodnia, Chiny
PsyEuropa, USAChiny, Półwysep Koreański, Kongo, Filipiny
KotyEuropa, USA, muzułmanieFrancja, Południowe Chiny, Półwysep Koreański
OwadyEuropa, USAAzja, Afryka, Ameryka Łacińska, Australia
Świnki morskieEuropa, USAPeru
KonieUSA, Anglia, Australia,
Romowie, hinduiści, Polska
Francja, Włochy, Niemcy, Polska, Czechy
SzczuryEuropa, USAGhana, Tajlandia
BydłohinduiściEuropa, USA, muzułmanie
Świnieżydzi, muzułmanie, hinduiściEuropa, USA, Azja
ŻółwieżydziAzja, Południowa Ameryka
Ptaki śpiewająceNiemcyWłochy, Francja
PająkiEuropa, USALaos, Tajlandia, Kambodża

niedziela, 4 listopada 2012

people and animals

animals and people is a good relationship for the future? and who knows the past, present and future will show ..: )








or maybe not? 


sobota, 3 listopada 2012

Pc drama

Jak to w życiu bywa, trzeba się rozwijać i dawać kolejom losu szanse do tego, aby niósł umysł nasz tam gdzie wyżyny cywilizacji nieść powinny. Tym oto sposobem ukulturalnianie się jest tu jak najbardziej wskazane. Dlatego uwaga państwo mili - wszelakie wernisarze, spektakle, koncerty i projekcje filmowe są teraz priorytetem. Łączymy dobre z pożytecznym. W związku z całą akcją ostatnimi czasy szukam na spontanie jakiś ciekawych aranżacji artystycznych. Wynalazłam Pc Drama w żaku. Jest to performatywne czytanie najnowszych dzieł współczesnych przez znanych artystów. Lektura ta odbywa się przy wizualizacji i dźwięku. Granice teatru to granice słowa. Tam, gdzie kończy się słowo, tam nie ma już teatru. Program ściśle określa misję artystyczną do obszaru poszukiwań - od estetycznych, przez antropologiczne, po literackie czy społeczne.
Sztuka, na której byłam zwała się "Czarny Kucyk i Spotkanie reż. Jarosław Banaszek".
Reżyser połączył dwa krótkie teksty dramatu współczesnego Davida Mameta; "Czarny kucyk" i "Spotkanie". 
Reżyser o tekstach: „Czarny Kucyk” i „Spotkanie” to dwie krótkie sztuki Dawida Mameta, jednego z najwybitniejszych współczesnych amerykańskich dramaturgów, scenarzystów i reżyserów. Miniaturka „Czarny kucyk” opowiada o wieczorze, który Ojciec i Córka spędzają razem, opowiadając baśń, wspólnie tworząc jej treść. Tak naprawdę jednak jest to ostatnie pożegnanie mężczyzny z rodziną, którą postanowił na zawsze opuścić. Fabuła „Spotkania”  to spotkanie ojca  – Berniego i jego dorosłej córki Carole, którzy nie widzieli się od ponad dwudziestu lat. Ta, chwilami pozornie banalna, rozmowa, staje się próbą porozumienia, tytułowego spotkania dwójki ludzi, którzy potrzebują bliskości, jakiej pozbawił ich los. Jest próbą rozliczenia alkoholika ze swoją chorobą i rozliczenia córki ze swoim życiem, przez tę chorobę naznaczoną. Jak każde dzieło Mameta – „Spotkanie” stanowi przykład najwyższej próby dialogu, opartego na podtekście i niedopowiedzeniach, z dużą dozą czarnego humoru. Postaci są do bólu prawdziwe i wzruszające. Diagnoza nieoczywista, pozbawiona dydaktyzmu. Widz pozostaje z pytaniami. Czy uda im się naprawdę spotkać, porozumieć? Czy można wybaczyć dwadzieścia lat samotności?
Po sztuce znalazł się czas na lampkę czerwonego wina, a później na rozmowę z aktorami i reżyserem. Ukulturalniony wieczór dodatkowo umilony został przez doborowe towarzystwo. 
Trochę refleksji, trochę nowości
(na zdjęciu Mirosław Zbrojewicz)